2 października 2013

Autumn - jesienny elf, czyli trzeci z cyklu "ELFIE PORY ROKU"



Kiedy rysowałam Elfa Lata, na fanpagu Pentela dobrzy ludzie podsunęli mi pomysł, żeby stworzyć takie cztery pory roku z elfami w roli głównej. Pomysł wtedy bardzo mi się spodobał, ale potrzebował czasu żeby dojrzeć. Z braku weny do pisania pracy lic, i do wszystkiego innego w sumie też, wzięłam w końcu ołówek do ręki. Plan był prosty - rysunek ma być wykonany kredkami akwarelowymi. 

No i tu się zaczęły problemy. Rysując Śnieżkę zużyłam ostatni karton bloku technicznego... Parę dni wcześniej robiłam porządki w szafie i znalazłam tekturkę od bluzki kupionej kiedyś w LIDLu.
   

Po drugiej stronie był on szaro-biały. Na krawędzi sprawdziłam jak przyjmuje on kredkę - efekt był średni, jednak po rozmazaniu wodą było już o wiele lepiej. "Papier" był dość śliski, więc nie przyjmował zbyt dobrze pigmentu. Kolory różniły się od tych użytych na zwykłym papierze. Praca na takim tworzywie wymaga większej cierpliwości (w pewnych momentach mi jej zaczynało brakować). Poza tym, z niektórymi kredkami był problem, kolor prawie się nie "przyjmował" do kartki- tak było np z czarną, czerwoną czy ciemnobrązową. Lepszy efekt dawało pomalowanie danej przestrzeni jasną kredką, a dopiero potem tą "problemową".


Krok po kroku - jesienny elf

Jako wzór posłużył mi obrazek znaleziony bardzo dawno temu, kiedy byłam nastolatką i szalałam na punkcie mangi :P Jej skrzydła, to dla mnie takie mistrzostwo, że bałam się, że nie podołam. Sam szkic zajął mi ładne 2-3 godziny. Jednak lubię takie szczegółowe obrazki. Jako, że będzie to elf jesieni, w kolorystyce przeważać będą żółcie, pomarańcze, czerwienie i brązy.

Nasz rysunek zaczynamy malować od lewej strony (osoby praworęczne). Dlaczego? Obawiałam się, że jeżeli tak nie zrobię to zacznie mi się znów rozmazywać rysunek, tak jak to było z Elfem Lata. Później się jednak okazało, że moje obawy były nadaremne, gdyż naprawdę nie wiem ile bym musiała się starać żeby na tym papierze udało mi się rozmazać tę kredę. Nie latałam jednak po całym obrazku, malując wszystko najpierw ogólnie a potem szczegółowo. Każdą częścią elfa zajmowałam się od razu szczegółowo. Do pomalowania jednej części skrzydła początkowo użyłam 10 kredek, potem ich liczba wzrosła bodajże do 13 xD

Malowanie zaczęłam od nałożenia bazy w kolorze jasnego brązu (brat stwierdził, że to jasny pomarańcz ). Następnie dodałam trochę żółtego by ocieplić barwę szkrzydeł. Nerwy skrzydlatych liści, malowałam kredką pomarańczową (dwoma odcieniami), czerwoną i bordową. Używałam ich w różnych kombinacjach. Użyłam ich także do wykończenia liścio-skrzydła (tych zawijasów). Powierzchnię skrzydła chciałam wycieniować ciemnym brązem - taki był plan. Bardzo szybko się okazało, że się do tego kompletnie nie nadaje. Dobrym zamiennikiem okazał się ciemny granat i średni brąz.


Przy malowaniu dolnej części skrzydła postępujemy analogicznie jak wyżej. A więc zaczynamy od musztardowej bazy. Do cieniowania, np. czerwieni, nie bójmy się używać czarnego czy granatowego koloru. Daje to dość fajny efekt. Ja musiałam prawie zrezygnować z brązu, bo mój "papier" go po prostu nie trawił :P To skrzydło, a raczej ta część skrzydła będzie ciemniejsza od poprzedniej. Dlaczego? Dociera do niego mniej światła a dodatkowo pada na niego cień z górnej części skrzydła. Średni brąz, bordo, czerwień i granat idealnie nadają się do wycieniowania tego obszaru. Jeżeli użyty przez was brąz okaże się za zimny, warto "przejechać" po nim żółtą kredką, która wydobędzie z niego ciepło. Do wykończeń skrzydeł oczywiście najlepiej się spiszą czerwień i bordo.
Włosy i ciało.
Włosy zaczynamy od nałożenia koloru bazy, czyli jasnego różu. Przy cieniowaniu ich nie ma jakiejś większej filozofii. Użyłam do tego kolorów: czerwonego, bordo, dwóch odcieni fioletu. Pamiętać należy o lokach, by je zaznaczyć ciemniejszą barwą. Na koniec wstążkę we włosach malujemy na czarno.
Skóra. Znacie moje metody przy malowaniu ciała :P na początek oczywiście baza w postaci beżowego koloru a potem cieniowanie ciała średnim brązem. Najjaśniejszym miejscem będą okolice pod obojczykami, górna część uda i trochę ramiona. Na policzki naszej Pani Jesieni dodajmy trochę różu (u mnie nie było go w ogóle widać więc użyłam delikatnie bordo).




Suknia. Używamy tej samej bazy co do włosów, czyli jasnego różu. Wycieniowana została ciepłym ciemnym różem, nie mam pojęcia jak nazwać ten kolor xD Dodatkowo na samym dole została wykończona kolorem oliwkowym. Moja czarna kredka totalnie wymięka na tym papierze, więc zrezygnowałam z cieniowania i pozostawiłam tylko niezamalowane białe refleksy światła.
Buty.  Czarne elementy zrobiłam tak jak wyżej. Holewę buta najpierw pomalowałam tym samym kolorem, który stosowałam jako bazę do skrzydeł, czyli jasny musztardowy. Resztę buta pociągnęłam brązem (od góry) i czerwienią połączoną z bordowym.




Hmm... skrzydła już opisywałam krok po kroku, więc nie widzę sensu rozpisywać tego z powrotem. Postępujemy analogicznie jak w poprzednich przypadkach.

Poniżej zamieszczam dwa zdjęcia. Po lewej - rysunek zakończony malowaniem kredkami. Po prawej - pociągnięty wodą (jakby ktoś zapomniał, malowałam kredkami akwarelowymi). Wydaje mi się, że efekt wyszedł dość ciekawy. Co wy na to? Który Wam się bardziej podoba? Bo ja nie mogę się zdecydować xD



Zastanawiam się ostatnio nad przeniesieniem bloga z onetu, a raczej połączeniu go z blogspotem. Szczerze, lepiej mi się tu pracuje, no ale nie wiem jeszcze... Pomysł dopiero zapuszcza korzenie... Wolicie, aby zostało tak jak teraz, czyli na onecie tylko wpis z rysunkami a tutaj krok po kroku, czy jednak na jednym wszystko mieć?

No i dziś to wszystko, do następnego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...