22 grudnia 2013

Coraz bliżej święta... - Bożonarodzeniowy elf

Wieczór, gorąca herbata, ciepły kocyk, czego chcieć więcej? Może w końcu czasu dla siebie? Ostatnio z nim kiepsko u mnie. Ciągle coś... grrr... co skutkuje również tym, że nie mam czasu na nowe rysunki :( Dziś np. ubierałam szopkę w kościele, wyszło cudownie. Nie zrobiłam zdjęcia, jednak obiecuję, że to nadrobię :) Co do rysunku, znalazłam coś, czego jeszcze w formie krok po kroku Wam nie przedstawiałam.

Bożonarodzeniowy elf
 

Całość zbudowana jest na bazie koła. Jego środkiem jest pępek elfa. Rysunek zaczęłam od narysowania kół. Aby nie robić dziury w kartce, pod igłę cyrkla podłożyłam złożoną kilkakrotnie kartkę papieru w kratkę. Igłę wbiłam w przecięcia kratek i pilnowałam tylko, żeby kartka mi się nie przemieściła. Oczywiści nie dociskałam mocno rysika cyrkla. Aby koło wyglądało naturalnie, poprawiłam je potem odręcznie długopisem. Potem w podobny sposób narysowałam księżyc i dopiero potem zajęłam się elfem.
Malować zaczęłam oczywiście od ciała - delikatna baza, a dopiero potem cienie (znacie moje metody). Najciemniejsze miejsca to plecy, uda, policzki.







Potem przyszedł czas na włosy. Mają one jasnobrązową barwę. Oczywiście najpierw nałożyłam delikatną, jasnobrązową bazę, a dopiero później ciemne pasma włosów. Malowanie ubrania zaczęłam od zaznaczenia najjaśniejszych i najciemniejszych elementów, czyli: najjaśniejsza (niestety nie widoczne na zdjęciu) jest górna część ubioru przy włosach, najciemniejsze są oczywiście fragmenty wstążeczek z sukni.







Czas na żółto-złote elementy. Gwiazdy pomalowałam na różne odcienie żółtego - tak by różniły się między sobą. Księżyc pomalowałam najpierw słoneczną żółcią jako bazą, a potem i pomarańczowym i jasno brązowym lekko go wycieniowałam, posuwając się od zewnętrznej krawędzi do wewnętrznej. 

Do skrzydeł posłużyła mi ciemna żółć. Wnętrze zrobiłam błękitną bazą oraz wycieniowałam granatem (albo ultramarynowo - niebieskim, jak to by ktoś mi bliski powiedział ;) ) Najciemniejsze miejsce będzie między skrzydłami, na zdjęciu obok bardzo dobrze jest to widoczne.






Końcowe kreski. Musimy wypełnić wnętrze koła. Ma ono aż 3 barwy. Pierwszą z nich jest fiolet widoczny na dole koła, jasnoniebieski (plama między wstążkami ubrania) oraz ciemnoniebieski. Między skrzydłami pozostawiłam białe, czteroramienne gwiazdy bardzo fajnie komponujące się z resztą. Ciemnoniebieskim kolorem zamalowałam resztę koła (oczywiście stopniując go trochę, czyli przy fiolecie ciemniejsza barwa, a im wyżej tym kolor jaśniejszy) i obrazek skończony :)


Wraz z nadejściem zimy zmieniłam troszeczkę klimat na blogu, na bardziej zimowy ;) Nie lubię zimna, mrozu i śniegu, jednak święta bez śniegu są naprawdę dziwne...

A jak jest u Was? Śnieżnie czy może jednak sucho, tak jak u mnie? 

Przy tworzeniu tej notki towarzyszyła mi cudowna kolęda, w której się ostatnio zakochałam. Oto i ona:

Dziewczyny są przegenialne i śpiewają w pięknej harmonii. Poza tym, to jest najpiękniejsza wersja tej kolędy jaką kiedykolwiek słyszałam. Polska wersja naprawdę przy tym wymięka...

A teraz mały wierszyk, który sama dla Was napisałam ;)



Gdy w Wigilię wszyscy ślą życzenia,
Mają miejsce chwile wzruszenia.
Przy stole puste miejsce zostaje,
Bo tak nam każą stare zwyczaje.
Jednak gdy padnie chwila milczenia,
Budzą się w nas dawne wspomnienia
Myślimy o tych, których już nie ma…

Na świat przychodzi mała Dziecina,
w domach zebrana cała rodzina,
cieszmy się zatem z narodzenia Pana,
bo jest to łaska od Boga nam dana.

W tym dniu szczególnym, życzyć Wam chciałam,
Tego co sama od życia dostałam,
Wiary, nadziei i Bożej miłości,
Która pokona wszystkie ciemności,
Przyjaźni silniejszej niż niejedne łańcuchy,
Która wam będzie dodawać nie tylko otuchy,
A przede wszystkich głębszego natchnienia
Do cudownych rysunków tworzenia ;)

Także tego, do następnego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...