27 stycznia 2014

Zima, zamek, smoki - czyli jak pożytecznie spędzić czas z dziećmi

Jestem! Moglibyście pomyśleć, że nic nie rysuję, a tu niespodzianka ;) Kto odwiedza mojego fanpage (kliknij w obrazek poniżej) na fb ten wie, że ciągle coś bazgrolę ;) Żeby nie było, że o Was-blogowiczach zapomniałam, wrzucam coś niecoś :) Zobaczcie co robiłam przez ostatni miesiąc...

 

https://www.facebook.com/pages/Moje-kredki-m%C3%B3j-%C5%9Bwiat/212511782250875

A więc tak, zaczęło się wszystko od tego, że w styczniu zaczęłam praktyki w przedszkolu. Na początku razem z koleżanką Olą, obserwowałyśmy zajęcia i pomagałyśmy dzieciom przy pracach plastycznych i innych rzeczach, a także naszej opiekunce praktyk w przygotowaniu pomocy do zajęć (tak, to wchodziło w nasze kompetencje). Jedno z pierwszych zadań, które mi i Oli zapadnie w pamięć na długo, to pomalowanie 75 sztuk ptaków (po 25 sikorek, wróbli i gili - swoją drogą: wiecie jak nazywa się ptak, który je słoninkę zimą? Według dzieci 4-letnich jest to brukselka xD natomiast gila przechrzcili na gluta :P). Gdy już te ptaszki pomalowałyśmy, to potem... musiałyśmy je wszystkie wyciąć xD W tym dniu straciłam jakąkolwiek ochotę na malowanie czy inne tego typu rzeczy.

Po obserwacji zajęć przyszedł czas na ich prowadzenie. Zajęcia były oceniane przez naszą opiekunkę więc musiałyśmy się wykazać nie tylko ciekawym przedstawieniem zaproponowanego tematu, ale także przygotować do tego odpowiednie pomoce dydaktyczne. Na obrazku z prawej widać pracę wykonaną na brystolu pt. "Zabawy zimowe". Chciałam wszystkie zabawy i te bezpieczne i te niebezpieczne (jak np. jazda na łyżwach po zamarzniętym stawie czy zjazd sankami z górki w stronę drogi) umieścić na jednym kartonie (moje lenistwo :P). Jak wyszło? Chyba dobrze, dzieciakom się podobało ;)


Na kolejne zajęcia trafił mi się bardzo fajny temat zajęcia matematycznego: "Wrony i śnieg". Po przejrzeniu wielu różnych przewodników znalazłam ciekawą propozycję wysłania dzieci na ratunek zwierzątka zamkniętego w lodowym zamku. Zadania, które miały wykonać dzieci oczywiście obracały się wokół liczenia ale nie zabrakło również wielu zabaw. Temat fajny, ale przygotowanie do niego wszystkich potrzebnych pomocy (zadania dla dzieci, strój królowej lodu, za którą byłam przebrana, zamek, 25 gwiazdek i wiele, wiele innych) zajęło mi aż 6 GODZIN! Jednakże końcowy efekt był naprawdę cudowny ;)





Zamek wykonałam markerami i ołówkiem. Najpierw wykonałam szkic, zaznaczyłam czarnym markerem kontury a ołówkiem wszystko wycieniowałam. Na zdjęciu obok widać moje zabrudzone palce, które w końcowym efekcie pracy były wszystkie zabrudzone od rozcierania ;)










Nie mogłam zamalować drzwi, bo po ich otwarciu przez dzieci musiała wypaść kartka z ostatnim zadaniem. Wpadłam na pomysł zrobienia ich z kartonu. Na zdjęciach obok już pocięłam papier, ale sądzę, że wszystkie kroki są dostatecznie widoczne. Wystarczyło wziąć prostokątny kawałek brązowego brystolu, linijką odmierzyć środek długości i do tej linii pozaginać boki (krok 2). Następnie odcięłam dwa trójkąty z góry (krok 3) i otrzymałam samo roztwierające się drzwi, które spokojnie mogłam spiąć spinaczem i w środku umieścić zadanie. Przydatność? Brak problemów, wszystko udało się bez zarzutów.






Ostatniego dnia praktyk już naprawdę mi się nudziło, a że w przedszkolu kredek pod dostatkiem, dałam upust swoim dawno nie okazywanym przez rysunek emocjom. Rysunek przedstawia mnie (czarny smok) oraz rysunki (kolorowy smok), które kłębią mi się w głowie a nie mam czasu na ich zrealizowanie. Z pomocą Oli udało mi się nawet stworzyć mini krok po kroku ;)
 

Rysunek jest na niewielkim formacie, bo A5, ale końcowy efekt naprawdę jest fajny. Szkic oczywiście wykonany ołówkiem. Kontury czarnego smoka wykonałam czarną, brązową (głowa) i fioletową (grzbiet) kredką. Natomiast kolorowego smoka musiałam od razu podzielić na kolory: od jasnej zieleni, przez żółć, czerwień, róż, fiolet, granat, błękit i ponownie zieleń itd. Takie oznaczenie już na samym początku pomogło mi później w "ogarnięciu" się z kolorami.




Malowanie zaczęłam od kolorowego smoka. Najważniejsze było zachowanie gładkich przejść między kolorami, ale chyba udało mi się tego dokonać mimo biegających wokół dzieciaków ;)
















 Potem zrobiłam delikatnie czarną bazę dla smoka. Dopiero potem nanosiłam cienie i przebłyski innych kolorów na nim. Grzbiet powstał z różowej bazy, fioletowego cieniowania i granatowego wykończenia. Spodobało mi się takie połączenie :) Kolorowe przebłyski na skrzydłach radzę zrobić przed położeniem czerni. Aby granica między tymi kolorami nie była taka widoczna, można dopiero na tym kolorze zastosować czerń. No i smoczki gotowe :)













Ale to nie koniec ;) W ubiegłą sobotę miałam bardzo twórcze zajęcia. Wraz z grupą koleżanek musiałyśmy stworzyć makietę, plakat na pewien temat wybrany przez nas. Jak widać poniżej są to cztery pory roku. Praca wykonana farbami i bibułą! (to żółte na drzewie i białe na dole-prawy dolny róg to bibuła :) ) Efekt? Dla mnie super i szczerze jestem zadowolona z tej pracy, której oczywiście bez udziału moich koleżanek tak pięknie bym nie zrobiła :)





https://www.facebook.com/pages/Forever-Young/635871123141518W międzyczasie organizowałam wraz z koleżankami koncert kolędowy a także śpiewałyśmy na WOŚP. Jeśli chcecie zobaczyć parę zdjęć a może posłuchać naszych nagrań to zapraszam na fanpage naszego zespołu (wystarczy kliknąć w ikonkę po lewo):








Także tego, na dziś to wszystko. Nie wiem, kiedy pojawię się następnym razem, bo zbliża się sesja, praca licencjacka też domaga się pisania... Mam nadzieję, że u Was więcej czasu na rysowanie :)

Do następnego :*

3 komentarze:

  1. Te smoki są piękne! No,po prostu brawo dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) cieszę się, że się podobają :)

      Usuń
  2. Naprawdę śliczne prace! A te smoki są cudowne! ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...