4 lutego 2014

Hu, hu, ha, zima wcale nie jest zła... - Zimowy Elf

Witam Was w ten piękny zimowy wieczór. Pewnie wielu z Was albo teraz odrabia lekcje, albo ogląda tv, albo po prostu siedzi otulony kocem i głaszcze swojego kota. Zimowy elf, którego Wam dziś przedstawię miał być wykonany na początek zimy, jednak z powodu nawału wielu różnych spraw nie miałam czasu go wykonać. Jako wzór posłużył mi obrazek elfa z bajki "Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł".

Materiały:
  • kartka w formacie A5;
  • wiele różnych odcieni koloru niebieskiego;
  • temperówka;
  • niebieska kredka świecowa Bambino;

Krok po kroku:

Żeby nie było, że radzę Wam rysować od ogółu do szczegółu, a nigdy tego nie pokazuję. Po lewej szybki szkic, po prawej skończony szkic. W przypadku tego rysunku długość od kostki do kolana i od ramienia do pupy jest taka sama jak wysokość głowy (razem z najwyżej położonym włosem). Zwrócę tu uwagę na jeden bardzo istotny szczególik: źrenica jest zawsze w środku tęczówki! Ona nie zmienia swojego położenia!
 
Malowanie, jak już wiecie, zaczęłam od zrobienia bazy pod ciało. Do jego wycieniowania użyłam brązu, który na początku tak mnie przeraził, że myślałam, że wyrzucę ten rysunek do kosza. Matka Nadzieja jednak mnie przed tym powstrzymała no i jakoś udało mi się całość uratować. Dodałam do brązu trochę różu i efekt od razu był lepszy.




Napomknę w tym miejscu, że moja beżowa/cielista kredka się kończy. Czy ktoś coś wie na temat tego czy można kupować kredki na sztuki? Bo nie uśmiecha mi się kupować całego zestawu kredek tylko dla tej jednej...

Włoski też bardzo szybciutko zrobiłam. Wystarczyło trochę szarego i niebieskiego koloru :)











Następnie czas na ubranko. Malowanie bluzki zaczęłam od delikatnym narysowaniem linii, które nie będą pomalowane. Potem wokół nich zrobiłam jasnoniebieską bazę, którą wycieniowałam kredką turkusową i ciemno niebieską. Tak samo postępujemy w przypadku malowania spodni.


 






Zbliżamy się więc ku końcowi. Skrzydła zaczęłam od zrobienia jasnoniebieskiej bazy. Następnie narysowałam tą samą kredką wzorki na skrzydłach, a ciemniejszym odcieniem niebieskiego wycieniowałam miejsca na skrzydłach, które stykają się z plecami. Ze śnieżynką było więcej problemu. Jako baza posłużył mi ten sam odcień co baza do skrzydeł, tylko troszeczkę mocniej przycisnęłam kredkę. Najciemniejsze miejsce znajduje się pod udami, pod tuniką i ręką. Im bliżej ostrzejszej części śnieżynki, tym kolor stawał się jaśniejszy. Na koniec gumką wytarłam same brzegi śnieżynki.
 

A teraz czas na najfajniejszą część zabawy :D Tło... Posłużyła mi do tego stara, dobra kredka Bambino i temperówka. Przekręciłam temperówkę ostrzem do rysunku i zaczęłam strugać kredkę. W taki sposób otrzymałam to co mam na lewym zdjęciu :) A tło zrobiłam używając palca (zdjęcie po prawej). Kolistymi ruchami rozmazałam wiórki z kredki. Efekt końcowy (skan rysunku)poniżej .



 
I jak Wam się podoba? Bo mi bardzo, mimo, że na początku chciałam to do kosza wyrzucić xD Z braku czasu ostatnio przenoszę się na coraz mniejszy format (normalne prace wykonuję w formacie A3)



Przepis
Mam dla Was mały bonusik a raczej przepisik na szybki, prosty i smaczny deser. Kto jadł jabłka w cieście francuskim?




Kupujemy w Biedronce gotowe ciasto francuskie, które kosztuje około 3 zł. Rozkładamy je i kroimy w kwadraty (zdjęcie poniżej).







Jabłka kroimy w połówki, a te jeszcze dzielimy na cztery (zdjęcie obok jest z neta) i układamy na kawałkach ciasta francuskiego. Zanim je zakleimy, mieszamy cynamon z cukrem i troszeczkę posypujemy tą mieszanką jabłka. Następnie zaklejamy na czubku, "rozbełtanym" żółtkiem smarujemy na wierzchu i wstawiamy do piecyka. Pieczemy aż do zrumienienia.





Na zdjęciu obok (moim własnym, nie z neta) prze smaczna przekąska :) Na koniec można posypać cukrem pudrem (ale bez niego też dobrze smakuje). Jeśli spróbujecie to zrobić, to napiszcie czy Wam smakowało, bo ja to uwielbiam ;)




Prognoza
A teraz czas na prognozę na najbliższy miesiąc. Do soboty przeważającą część dnia będą zajmować chmury kłębiastych myśli próbujących ogarnąć socjologię edukacji. Wiatr nut i pauz będzie delikatnie wiał do niedzielnego wieczora. Od poniedziałku zbliżać się będzie front papierowych materiałów do teczki portfolio, a w niedzielę 16 lutego o godz. 12.oo dotrze front znad Wysp Brytyjskich. Kolejny tydzień przyniesie nam trochę słońca, które pozwoli ogarnąć zagadnienia na egzamin z edukacji środowiskowej. Koniec miesiąca przyniesie nam jednak burze, z wyładowaniami pomysłów a także cięższych słów dotyczących pracy licencjackiej. W takiej oto atmosferze twórczość rysunkowa może się zagubić. Miejmy nadzieję, że jednak szybko do Was powróci....



Do następnego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...